07-23-2017, 11:30 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-24-2017, 12:41 PM przez Real World.)
Czy na linii poziomu morza, czy też na szczycie góry Mount Everest, czy też lecąc na wysokości stu tysięcy stóp (30 km) w powietrzu, pozioma linia horyzontu zawsze podnosi się na wysokość linii wzroku obserwatora i pozostaje doskonale płaska. Można to zbadać samodzielnie na plaży lub na szczycie wzniesienia, na dużym polu lub pustyni, w koszu balonu na gorące powietrze lub na pokładzie helikoptera; zobaczymy panoramiczny horyzont, który wznosi się wraz z obserwatorem, zawsze pozostając całkowicie poziomym. Gdyby ziemia rzeczywiście była dużą kulą, to i tak horyzont powinien obniżać się wraz z naszym wznoszeniem się, a nie podnosić się do linii wzroku, i na żadnej z krawędzi, nie powinien zostawać płaski. Stojąc we wznoszącym się balonie, należałoby spoglądać w dół na linię horyzontu; najwyżej położony punkt kulistej Ziemi znajdowałby się bezpośrednio poniżej nas i zniżałby się po każdej ze stron.
We wstępnym artykule Londyn Journal z 18 lipca 1857 roku, jeden z dziennikarzy opisał coś dokładnie odwrotnego, czego doświadczył podczas wznoszenia się balonem na gorące powietrze, „ Główną osobliwością widoku z balonu na znacznej wysokości była wysokość na jakiej znajdował się horyzont. Pozostawał on praktycznie na poziomie wzroku, na wysokości 2 mil (3.218 km) , powodując, że powierzchnia ziemi wydawała się wklęsła a nie wypukła, horyzont powinien się też cofać, wraz z gwałtownym wznoszeniem się w górę, podczas gdy horyzont i balon wydawały się nieruchome.‖ J. Glaisher napisał w swoich „Podróżach Powietrznych”, że „ Patrząc ze szczytu kosza, wydawało się, że horyzont pozostaje na linii wzroku, a spoglądając szeroko na widoczną poniżej przestrzeń, byłem zaskoczony jego wielką regularnością; wszystko było skarłowaciałe do jednej płaszczyzny; wydawało się zbyt płaskie.‖ M. Victor Emanuel, inny podróżnik balonem napisał, że „Zamiast ziemi znikającej z widoku po każdej ze stron, oraz obserwacji wyższej części pod koszem balonu, co się powszechnie przypuszcza, było dokładnie odwrotnie; najniższa część, niczym wielka miska była tuż pod koszem balonu, a horyzont ze wszystkich stron wznosił się do poziomu wzroku."
Inny Amerykański podróżnik balonem, Mr. Elliot napisał, „Aeronauta może być największym sceptykiem w zakresie kulistości Ziemi. Filozofia narzuca nam prawdę, ale widok ziemi z poziomu wyniesienia balonu to widok olbrzymiej ziemskiej niecki, której najgłębsza część jest bezpośrednio pod naszymi stopami"
Amatorzy posyłali balony na wysokość powyżej 121 000 stóp (36 880 m), i można zobaczyć film online gdzie horyzont wznosi się wraz z poziomem kamery i pozostaje doskonale płaski 360 stopni dookoła. Jednak filmy kręcone przez NASA i inne źródła „oficjalne” jak na przykład ostatnie podniebne nurkowanie Red Bulla na wysokości 128 000 stóp (39 014 m), zostały przyłapane na dodawaniu fałszywej krzywizny Ziemi w wyniku użycia obiektywów szerokokątnych oraz prac poprodukcyjnych. Jeżeli Ziemia rzeczywiście byłaby wielką kulą o obwodzie 25 000 mil (40233 km), horyzont byłby zauważalnie zakrzywiony nawet na poziomie morza i wszystko na horyzoncie lub zbliżające się do niego, wyglądałoby jakby pochylało się delikatnie w tył z naszej
perspektywy.
Odległe budynki wzdłuż linii horyzontu wyglądałyby jakby pochylały się jak krzywa wieża w Pizie przewracająca się w kierunku od obserwatora. Balon z gorącym powietrzem startując, lecąc i oddalając się od nas, na kulistej Ziemi, powoli i nieustannie zdawałby się pochylać w tył coraz bardziej wraz z oddalaniem się balonu, spód kosza stopniowo pojawiałby się na widoku, a w tym samym czasie czubek balonu znikałby z widoku. W rzeczywistości, jednak budynki, balony, drzewa, ludzie, zupełnie wszystko, pozostają pod kątem prostym do ziemi/horyzontu niezmienne i niezależnie od tego w jakiej odległości jest obserwator.
„Horyzont morski, niezależnie od tego z jakiej pozycji się go obserwuje, zawsze wydaje się być, i w rzeczywistości jest doskonałą pozioma linią; a skoro ten wygląd horyzontu jest taki sam we wszystkich częściach świata, powierzchnia świata musi być pozioma, dlatego właśnie Ziemia jest Płaszczyzną. Można tego dowieść, kładąc na odpowiedniej wysokości na brzegu morza właściwie wypoziomowaną planszę lub sznurek – pod właściwym kątem do pionu, ciasno rozciągnięty pomiędzy dwoma pionowymi słupkami. Patrząc w kierunku morza, linia horyzontalna może być łatwo zaobserwowana na odległość 20 mil (32 km) i przez całą swoją długość będzie schodziła się z prostą krawędzią lub sznurkiem: jednak jeśli ziemia byłaby globem, linia horyzontu formowałaby się w łuk o długości 20 mil (32 km), zakrzywiający się w obie strony od środka, na wysokości ośmiu cali (20 cm) pomnożonych przez kwadrat odległości. Zatem, linia horyzontalna na każdym ze swych końców powinna obniżać się o jakieś 66 stóp (20 m) poniżej horyzontu w środku. Ale skoro nic takiego nigdy nie zauważono, wynika z tego podstawowy wniosek, że ziemia nie może być globem czy czymkolwiek innym niż płaszczyzna." -B. C has. Brough, „Poszukujący” Tom 1 Numer 1, lipiec 1872.
Każdy może dowieść, że horyzont morski jest doskonale prosty a cała Ziemia doskonale płaska. Można to zrobić używając poziomnicy, statywu trójnożnego i drewnianej deski. Na dowolnej wysokości nad poziomem morza, po prostu ustaw na statywie deskę krawędzią do góry długą na 6 do 12 stóp (2-3.5 m), gładką i wypoziomowaną. Obserwuj linię nieba na poziomie wzroku za nią. Odległy horyzont będzie zawsze doskonale zbieżny i równoległy do wyższej krawędzi deski. Co więcej jeśli przesuniemy się o pół okręgu z jednego końca deski do drugiego podczas obserwacji linii nieba ponad górna krawędzią, będziemy w stanie namierzyć czyste, płaskie 10-20 mil (16-32 km) w zależności od wysokości nad poziomem morza. To byłoby niemożliwe, gdyby ziemia była globem, a powierzchnia wody wypukła!
Jeśli Ziemia rzeczywiście byłaby globem o obwodzie 25 000 mil (40233 km), horyzont układałby się ponad środkiem deski, ale potem stopniowo, zauważalnie opadałby do krańców. Zaledwie 10 mil ( 16 km) po każdej stronie łatwo uwidoczniłoby krzywiznę wielkości 66,6 stóp (20,3 m) z każdego końca do środka deski.
"Wiadomo, że horyzont na morzu, niezależnie jak daleko się ciągnie na prawo i na lewo od obserwatora stojącego na lądzie, zawsze wygląda na prostą linię. Poniższy eksperyment był przeprowadzany w różnych częściach kraju. W Brighton, na wznoszącym się gruncie niedaleko toru wyścigowego, dwa słupki zostały wbite w ziemie w odległości 6 jardów (5.5 m) od siebie i bezpośrednio naprzeciw morza. Pomiędzy tymi słupkami rozciągnięto ciasno linię równoległą do horyzontu. Ze środka rozciągniętej linii, widok rozciągał się na nie mniej niż 20 mil(32 km) w każdą stronę, tworząc dystans 40 mil (64 km). Zaobserwowano statek, który płynął w kierunku zachodnim. Linia ucięła olinowanie tuż nad nadburciem, co widać było przez kilka godzin lub do momentu, aż statek przepłynie cały dystans 40 mil (64 km). Statek pojawiający się na widoku ze wschodu musiałby wspinać się zgodnie z pochylona linią płaszczyzny przez 20 mil (32 km) aż dotarłby do środka łuku, następnie musiałby obniżać się przez taki sam dystans. 20 mil (32 km) do kwadratu pomnożone przez 8 cali (20 cm) daje 266 stóp (70 m), o tyle statek powinien być poniżej linii na początku i na końcu tych 40 mil (64 km)." –Dr Samuel Rowbotham „Astronomia poszukująca, Ziemia nie jest globem!” (20)
Gdy patrzymy w bezchmurny dzień z wyżyny niedaleko Portu Douglas na wyspie Isle of Man, cała długość wybrzeża Północnej Walii jest często całkowicie widoczna gołym okiem. 50 mil (80 km) między Point Of Ayr przy ujściu rzeki Dee, aż do Holyhead to teren, który wielokrotnie uznano za doskonale poziomy. Jeżeli Ziemia rzeczywiście miałaby krzywiznę o wartości 8 cali (20 cm) na milę (1,6 km) kwadratową, jak twierdzą NASA i nowoczesna astronomia, owe 50 mil (80 km) wybrzeża Walii wzdłuż horyzontu w Zatoce Liverpoolskiej musiałoby obniżać się od środkowego punktu o łatwo mierzalne 416 stóp (127 m) z każdej strony!
„Ale skoro spadek lub zakrzywienie w dół może zostać dostrzeżony, wniosek jest logicznie nieunikniony, że takie zakrzywienie nie istnieje. Pozwólmy czytelnikowi poważnie zapytać czy istnieje w Naturze jakakolwiek przyczyna uniemożliwiająca widzenie oczami spadku większego niż 400 stóp (122 m), albo niemożliwa do zbadania jakimkolwiek optycznym czy matematycznym środkiem. Pytanie jest szczególnie ważne, gdy weźmiemy pod uwagę, że na tym samym dystansie i na dalszej części tego samego lądu zmiany poziomu na długości zaledwie kilku jardów(metrów) (1 jard =0.91 metra) są szybko i nieomylnie zauważane. Jeżeli człowieka prowadzą dowody i rozsądek oraz jeśli wpływa na niego miłość dla prawdy i logiki, nie może nadal utrzymywać, że Ziemia jest globem. Musi czuć, że utrzymując to, wypowiada wojnę świadectwu swoich zmysłów, zaprzecza by jakiekolwiek znaczenie miały fakty i eksperymenty, ignoruje całkowicie wartość logicznego myślenia i przestaje polegać na praktycznemu wnioskowaniu." –Dr Samuel Rowbotham , „Astronomia poszukująca, Ziemia nie jest globem!” (28)